Zjawisko bikelash występuje na całym świecie, nie tylko w Polsce. W naszym języku trudno opisać je jednym słowem. Najprościej mówiąc, bikelash to sprzeciw, opór wobec infrastruktury rowerowej oraz polityki rowerowej.
Choć rzadko mówi się o tym na co dzień, towarzyszy nam ono od lat zjawisko to można znaleźć nawet w gazetach z 1921 roku! Już wtedy pojawiało się ono w artykułach prasowych, a nawet w formie ilustracji satyrycznych. Jeśli interesujesz się infrastrukturą rowerową w swojej okolicy, z pewnością natknąłeś_aś się na przykłady bikelashu. Najczęściej w komentarzach na profilach w mediach społecznościowych.
Skąd bierze się bikelash?
Jego źródła to m.in. negatywny przekaz medialny, brak edukacji, niska świadomość społeczna oraz niezrozumienie idei zrównoważonego transportu. Często jest to również efekt celowego wprowadzania opinii publicznej w błąd.
W Polsce spotykamy się z tym niemal na co dzień. Tematyka rowerowa niestety zyskała wymiar polityczny – co chętnie wykorzystują politycy. Przecież sam rower nie ma poglądów politycznych. Rowerem poruszają się ludzie o różnych przekonaniach, niezależnie od światopoglądu. No chyba że coś mnie ominęło i przy zakupie roweru zaczęto pytać o preferencje polityczne?!
Poniżej pokazuję przykład bikelashu z 1921 roku autorstwa Jay’a Norwooda Darlinga. Na ilustracji kierowca krzyczy do rowerzysty, by ten zjechał z drogi na chodnik, pytając: „Chcesz zostać potrącony?”. Na kolejnym obrazku ten sam chłopiec jedzie już po chodniku, a pieszy krzyczy „Nie wiesz, że jazda po chodniku jest zabroniona?”. W tle kobieta zwraca się do policjanta: „Czas nauczyć tych młodych łobuzów szacunku do prawa”.
Brzmi znajomo?
Więcej przykładów pokazuję w mojej rolce na Instagramie i TikToku.
Czy da się przeciwdziałać zjawisku bikelash?
Tak, są na to sposoby. Poniżej opisuję, jak można zacząć niwelować to zjawisko i dlaczego warto to robić.
- Przede wszystkim należy zaakceptować fakt, że bikelash istnieje. Dopiero wtedy możemy skutecznie przeciwdziałać. Kluczowe jest unikanie agresywnych konfrontacji, one tylko zaostrzają spór.
- Warto opracować spójną strategię komunikacyjną, której celem będzie budowanie konstruktywnego dialogu oraz łagodzenie negatywnych emocji. Choć na początku może to być trudne ponieważ przeciwnicy zmian bywają głośni i agresywni – dobrze przemyślana kampania informacyjna może odegrać kluczową rolę w zmianie społecznego nastawienia.
- Szukaj i wspieraj osoby, które korzystają z infrastruktury rowerowej. Twórz szeroką i różnorodną koalicję, nie tylko wśród rowerzystów, ale także wśród osób z niepełnosprawnościami, rodziców z dziećmi czy seniorów. Każda z tych grup ma swoje potrzeby, ale łączy je jedno: korzystają z przestrzeni miejskiej i zasługują na bezpieczne warunki.
- Opowiadaj pozytywne historie. Nie ograniczaj się do samych danych i statystyk, choć są ważne – to właśnie emocjonalne, ludzkie opowieści mają większą moc. To one angażują mieszkańców i realnie wpływają na zmianę postrzegania transportu rowerowego. W tym napewno chętnie pomoże CI twoja koalicja jaką zbudujesz.
Czy inwestowanie w miasto przyjazne rowerzystom się opłaca?
Warto pamiętać, że rozwój infrastruktury rowerowej to nie tylko korzyść dla samych rowerzystów, ale również dla całej społeczności. Takie miasto staje się bardziej przyjazne, cichsze i spokojniejsze. To przestrzeń, w której ludzie chcą przebywać, spotykać się i budować relacje sąsiedzkie. Co więcej, osoby poruszające się na rowerach czy pieszo częściej zatrzymują się w lokalnych sklepach i punktach usługowych. Dzięki temu wspierają małe, lokalne biznesy, które często są pomijane przez osoby poruszające się samochodami.
Lista przykładów polityków, którzy dzięki inwestycjom w zrównoważony transport zyskali poparcie i zostali ponownie wybrani, jest naprawdę długa. Oto tylko kilka z nich:
1. Giuseppe Sala, burmistrz Mediolanu, wygrał reelekcję po tym, jak w ciągu trzech lat przekształcił 22 000 m² przestrzeni wcześniej zajętej przez samochody w 38 placów sąsiedzkich. Dodatkowo powstało 35 kilometrów infrastruktury rowerowej i pieszej wzdłuż głównych arterii miasta. Jak sam powiedział:
„Łatwo jest kłócić się o parkowanie, ale trudno kwestionować nową przestrzeń miejską, wypełnioną ludźmi, handlem i oznakami życia. Ważne jest, by działać – by odpowiadać na wyzwania klimatyczne i rozwoju w sposób widoczny, odczuwalny i użyteczny dla mieszkańców.”
2. Sadiq Khan, burmistrz Londynu, wygrał reelekcję po zbudowaniu ponad 260 km nowych dróg rowerowych – pomimo silnego sprzeciwu ze strony kontrkandydata, który otwarcie krytykował zmiany poprawiające warunki dla pieszych i rowerzystów.
3. Anne Hidalgo, burmistrzyni Paryża, została ponownie wybrana po zainicjowaniu tzw. „złotego wieku roweru” – setek kilometrów nowych tras rowerowych i kompleksowej transformacji miejskiej przestrzeni publicznej.
4. Ada Colau, burmistrzyni Barcelony, została ponownie wybrana po rozszerzeniu ogólnomiejskiej sieci dróg rowerowych. Miasto ponad dwukrotnie zwiększyło długość tras rowerowych, co spotkało się z dużym poparciem mimo początkowych kontrowersji.
5. Marianne Borgen wygrała już trzy reelekcje, mimo silnego sprzeciwu wobec jej pro-rowerowych inicjatyw.
Dodaj komentarz